Volkswagen T-Roc i T-Cross Forum

Cześć,

Mam T-Roca z tego roku, zrobione 11 000 km.

Dzisiaj jadąc rano nagle coś zaczęło skrzypieć w kołach. I to nie delikatnie, skrzypi bardzo głośno - jak by metalem coś tarło o koło, momentami to tak jakby coś trzaskało (jakby np. wpadł jakiś metal w koło).

Na kołach nic widać, nie wiem czy to z jednej strony czy z obu - słychać tu i tu, ale to może dlatego że to głośne jest.

Wróciłem auto postało ze dwie godziny, pojechałem znów i po ok. 2 km. znów zaczęło się to samo.

Mieliście takie przypadki? Czy to coś z hamulcami?

Nie wpadło nic między klocki a tarcze? Może na tarczach jakieś rysy powstały to zauważysz z której strony?
Mnie się kiedyś w starym aucie zaplątał kawałek metalu, tłukł się niemiłosiernie aż wypadł i przeszło.

A ten dźwięk jest cały czas, zmienia się z prędkością, pracą gazem i hamulcem?

Chyba faktycznie coś wpadło między klocki a tarcze. Zrobiłem jeszcze popołudniu kilka km i wszystko ucichło, a było tylko już słychać raz jakby "kamień jakiś odbił od nadkola".

Jeżeli wpadnie kamień pomiędzy tarczę i osłonę, lub pomiędzy tarczę a zacisk to często pomaga wrzucenie wstecznego i jazda do tyłu, ja z racji dość częstej jazdy po drogach gruntowych dość często "łapałem" kamyczki a szuranie i dziwne dźwięki doprowadzały mnie do szału... wsteczny i błoga cisza aczkolwiek nie zawsze, czasami nie wyłapałem dźwięku i przejechałem parę kilometrów, wówczas wsteczny zazwyczaj nie pomagał..... z gałęziami które przyczepiły się do podwozia też radziłem sobie w ten sam sposób, wiele razy udawało bez wczołgiwania się pod auto.