Opony z salonu

[Ufek]

Ludzie, nie odlatujcie. Trochę powagi. Standardem są opony zwane "letnimi", które służą także, od niepamiętnych czasów kiedy to nie było jeszcze "zimówek", do jazdy w zimie.

Kiedyś nie jeździło się cały czas na letnich tylko na OPONACH. Potem nam się OPONY rozjechały na letnie i na zimowe bo zaczęto walczyć o każdy centymetr przyczepność. Więc proszę nie pisać bzdur, że letnia dziś to to samo co opona 30 -40 lat temu. A i wymagania inne bo moce inne, prędkości inne i możliwości wyhamowania auta też inne.

Wymagać od dealera żeby organizował warsztat oponiarski, który będzie przezbrajał samochody na opony zimowe (w zależności od kalendarza?, warunków atmosferycznych w dniu odbioru? wg zapowiedzi IMGW?) a potem magazynował, zazwyczaj nie najlepsze, trudno zbywalne opony fabryczne, to już jakaś aberracja.

Każdy dealer ma sprężarkę, ma wyważarkę i maszynę do zdejmowania i zakładania opon. A biorąc pod uwagę to co wyżej napisałem każdy dealer zmienia opony w swoich testówkach.
Każdy dealer ma też podnośnik i klucz do kół więc czy klient prosi o zmianę opon czy tylko kół co jest prostszym procesem to z techniczego punktu widzenia nie jest to żaden problem.

Generalnie Spinner to aberracja cechuje Twoją wiedzę na temat świata.

[Ufek]

.....Ja zazwyczaj kupując samochód w salonie .......

Tak się zastanawiam ile tych samochodów trzeba kupić w salonie żeby to było zazwyczaj, bo Twój sposób komentowania, taki level expert pewnie wynika z tej nieogarniętej już ilości. Ja niestety zazwyczaj to tyko bułki na śniadanie w sklepie obok domu kupuję, a samochodów w salonie dla siebie kupiłem trzy, i nie uważam tego za zwyczaj. Dla innych kupiłem w salonie nowych kilkanaście aut i też nie był to zwyczaj. Ale może to jest moja aberracja

[Spinner]

.....Ja zazwyczaj kupując samochód w salonie .......

Tak się zastanawiam ile tych samochodów trzeba kupić w salonie żeby to było zazwyczaj, bo Twój sposób komentowania, taki level expert pewnie wynika z tej nieogarniętej już ilości. Ja niestety zazwyczaj to tyko bułki na śniadanie w sklepie obok domu kupuję, a samochodów w salonie dla siebie kupiłem trzy, i nie uważam tego za zwyczaj. Dla innych kupiłem w salonie nowych kilkanaście aut i też nie był to zwyczaj. Ale może to jest moja aberracja

5 (słownie: "pięć") i mam nadzieję, że jeszcze kilka przede mną. Także nie uważam tego "za zwyczaj" a raczej "zazwyczaj".

[Spinner]

Żaden dealer nie odmówi przełożenia opon jak sobie ktoś takowe dokupi. Ale nie można spodziewać się, że będzie regularnie ponosił koszty droższej niż fabryczna opony, robocizny, sprzętu, materiałów pomocniczych, magazynowania, itp. oraz problemów ze zbyciem zdjętej opony fabrycznej, która będzie już oponą używaną. Ponadto, wydając klientowi nowe auto, na innych, niż użyte do homologacji opony, naraża się na niedotrzymanie deklarowanych w homologacji parametrów. Także tych emisyjnych i afera gotowa.

[Trisept]

Niemieckie marki chyba jako jedyne oferują zimowe opony, w zimowym sezonie za FREE! Zawasze trzeba ponegocjować pogadac ja dostałem dwa komplety lato i zima..... Nigdy nie zapomne mojego zdziwienia jak kolega z pracy przyjechał nowym Tusconem w lutym na letnich zgroza!!!!!!

[Spinner]

Niemieckie marki chyba jako jedyne oferują zimowe opony, w zimowym sezonie za FREE! Zawasze trzeba ponegocjować pogadac ja dostałem dwa komplety lato i zima..... Nigdy nie zapomne mojego zdziwienia jak kolega z pracy przyjechał nowym Tusconem w lutym na letnich zgroza!!!!!!

Uściślijmy. W okresie zimy kalendarzowej (dla naszej strefy), salon wydawał samochody na zimówkach jako oponach fabrycznych? Natomiast letnie można było sobie dokupić albo wynegocjować jako bonus? Czy po prostu to właśnie zimowe były tym bonusem? Jeżeli tak, to jest to praktyka spotykana u dealerów wielu marek, którzy z ceny już zejść nie mogą a chcą klienta przekonać do zakupu.