elk84 pisze: ↑07 sie 2021, 20:24
A przede wszystkim dlaczego auto miałoby wykrywać ze jest u diagnosty a nie na drodze. Poza tym jeśli u diagnosty zachowywałoby się inaczej niż na drodze, to jeszcze powtórzę, mielibyśmy powtórkę z dieselgate. Kolego Adrian-24 możesz podać link do całego artykułu z tymi rewelacjami?
"gdy rolki zaczynają kręcić się z prędkością 2,5 km/h do 9 km/h i równocześnie oba koła przednie pozostają w stanie spoczynku." na drodze trudno o to aby tylko jedne koła się kręciły a drugie stały w miejscu.
Właśnie wróciłem z badania diagnostycznego, które z racji epidemii wykonywałem jako kierowca (wykonując polecenia diagnosty). Faktycznie hamulec P musiałem pociągnąć 5 razy zanim zadziałał jak należy. Przez pierwsze 4 pociągnięcia migała dioda na przycisku, hamulec lekko łapał po czym momentalnie odpuszczał. Kolejne zaciągnięcie było już OK, załapał od razu.
Czyli można przypuszczać, że co miejsce i pan obsługujący przegląd tyle sposobów, ja niestety nie byłem osobiście ze swoim samochodem, więc się nie przekonałem na własnej skórze, ale z tego co wiem, to diagnosta sam wszystko robił.